Disneyland’s backstage cafeteria, 1961 |
Pierwsza Żona nie daje mi spokoju swoją niegdysiejszą refleksją o nieprzerwanym monologu wokół.
Emitujemy wszyscy, ledwo nadążamy wystawić sobie lajka, przyrost i reprint treści przewyższa odbiór, nawet odbieramy już reprodukując, w wygodnym kanale do uproszczonego odczuwania świata pospiesznie udostępniamy to, co nam się podoba, nie zatrzymujemy się, żeby pooglądać, jesteśmy daleko bardziej zaawansowani w konsumpcji sprzężonej z wydalaniem aniżeli Japończycy dziesięć lat temu w Musée d’Orsay, biegnący z aparatami, w których dawało się bezpiecznie zawieźć cały Paryż do domu. Kiedy ja tak stałam, gapiąc się na przetarte płótno Lilii wodnych. Dziś płyniemy tym samym strumieniem informacji, z elementami kalokagathia. Ładne imię dla dziewczynki.
Nasze od wieków hołubione szpiegostwo egzystencjalne, mikrofilmy doświadczeń i zostawianie śladów trwalszych niż ze spiżu są już czystą żonglerką, przechwytywaniem i recytowaniem, a komunikacja trwa krócej niż trzask migawki; źródeł nie ma, jest kryty basen kultury w obiegu zamkniętym, i tylko delikatnie wyparował przedmiot odniesienia. Ustawieni naprzeciwko siebie ludzie mówią równocześnie, dialog to zaledwie dwa monologi; nikt nikogo nie słucha, byle tylko zdążyć wypowiedzieć siebie.
Lubię to/ udostępnij, skrócone do minimum zanurzenie w rozmowie, liofilizowany kontakt, emocje prêt-à-porter, nic osobistego. Nieporozumienie bez przeszkód.
I tak, odczuwam ból fizyczny ludzi, do których mówię, taka zniekształcona stylem, który zamiast prostolinijnej propagacji fal dźwiękowych.
Czy jako taka jestem wciąż możliwa? Nie wiem. Ja tylko lubię i udostępniam słowa.
Dziś nadam dla Was coś okropnie niemodnego, zanim wróci wiosna i odsłoni ścieżki. Translator jest tutaj.
.— . …-… .-.. .. –.. .- .–. -.– – .- — –..– -.-. — ..- -.-. .. . -… .. . –..– -. .. . –.. .- .–. — — -. .. .— … .–. -.– – .- -.-.. — -. .. . — – — … .- — — .-.-.-
-.-. — ..- -.-. .. . -… .. . –.. .- – . — ..–.. – ..- – .- .— .— . -.. -. .- -.- … .-..- — –.– -.-. . .-.-.-
Dziękuję, że pytasz i że odebrałaś wiadomość w butelce :-). U mnie również słońce, tylko dla niepoznaki przykryte chmurą i przedwiośniem. I właśnie stosuję zabieg Twojego Ojca, o którym wspomniałaś niedawno – po powrocie do domu 15-minutowa samotna dekompresja w kąciku. Dzięki, to jest, zdaje się, to pole ochronne, o które chodziło :-).
A jak Ty się miewasz?
a ja bardzo lubię słowa, które udostępniasz! i nie w przelocie wcale, bo zatrzymują mnie na dłużej, wracam do nich, w palcach obracam:)
oraz w temacie niemodnym:
.– .–. .. . .-. .– … –.. . .— -.-. …. .– .. .-.. .. .–. — — -.– …-… .-.. .- .-..- .- — –..– –..-. . – — … -.– –. -. .- .-..- … — …
.— .- -.- -.-. .. -.. –.. .. … .. .- .— — .. .— .- -.. –.. .. . –.–
Absolutnie się zatrzymałam.
Co zresztą mam w zwyczaju, bo albo ja nie dorosłam do "dziś", albo to owo "dziś" mnie przerosło. Wiem na 100%, że mimo biegu chcę, lubię i umiem się zatrzymać. Cieszy mnie, że inni też się czasem zatrzymują. W epoce piktogramów, skrótów, kciuków w górę. Ty zatrzymujesz, mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze słychać. Mimo wszystko 😉
… –.. .- .-.. . -. .. . .–. — -.. — -… .- — .. … .. ..-.. – .- –.. .- -… .- .– .- .– -.- — -.. — .– .- -. .. . !
.–. .- – . -. – — .— -.-. .- -. .- -.-. — …-… … .. ..-.. .— . -.. -. .- -.- .–. .-. –.. -.– -.. .- .-..- .-.-.- .. -.. — -… .-. –.. . ! -.-. .. . … –.. … .. ..-.. -.-. …. .– .. .-.. .-.- !
– ..- – .- .— … –.. .- .-.. . –.– … – .– — … –.. .-.. .. ..-. — .– .- -. .. .- — … – .- – -. .. -.-. …. -.- .-. — .–. . -.- -.. — -.- – — .-. .- – ..- .-.-.- … .. . -.. –.. .. . .— . ! ..- …-… -.-. .. … -.- .. !
-… — – .- -.- .. – . -. … -.– –. -. .- .-..- -… -.– .-..- .–. .-. –.. . –.. -.-. …. .– .. .-.. ..-.. –..– –.. .– .. -. ..-.. .-..- .- — … .. ..-.. .– -.- .-..- ..-.. -… . -.- -. . .-. .– —. .– –.. .–. — .– — -.. —. .– -.. –.. .. . -.-. .. ..-.. -.-. — -….- -.-. …. — .-. — -… — .– -.– -.-. …. .-.-.-
Pracuję nad "wszystko w porządku" :-). Ściskam ciepło, dziękuję, że piszesz, u Ciebie mimo białych plamek optymistycznie i miło :-).
Właśnie tak – i ja też muszę się zatrzymać i to sobie napisać, żeby – było dobrze :-). A u Ciebie takie ładne rzeczy, fajnie się zatrzymujesz, odpoczywam oglądając. Uściski serdeczne!
-… — … -.- .. . ..- -.-. –.. ..- -.-. .. . –.. – -.– — -.- — -.. — .– .- -. .. . — –..– -.-. –.. ..- .— ..-.. … .. ..-.. .— .- -.- –.. -. .. . -. .- -.-. -.- .- — -.. -.- .-. -.– – -.– -.- — … — .. – .- !
.– -.- .– . … – .. .. .-. . –. ..- .-.. — .– .- -. .. .- -. .- … – .-. — .— ..- .–. — .-. ..-.. -.-. –.. -. -.– — .. .–. — – . -. -.-. .— — — . – .-. .- — .. –..– .–. — … – .- -. — .– .. .-..- .- — .-. — –.. .– .. -. .-.- -.-.. … -.– … – . — — -.. .–. — -.-. –.. -.– -. -.- ..- .. .– -.-. –.. — .-. .- .— .– -.– .–. .-. — .– .- -.. –.. .. .-..- .- — … .- — .-.- … .. . -… .. . -. .- … .–. .- -.-. . .-. -.. .- .-.. . -.- — — -.. .–. .-. — –. . -. .. – ..- .-. -.– –..– -.. — -.- .. -. .- -. .- .– .. . -.-. –.. — .-. -. -.– … . .- -. … .-.-.- -… -.– .-..- .- — – .- -.- –. .-..- ..-.. -… — -.- — –.. … –.. — -.- — .– .- -. .- ..- -.-. –.. ..- -.-. .. . — … .- — — – -. — …-… -.-. .. –..– –..-. . -. .. . -.. — -.- — –.– -.-. .- -.. — -… .-. –.. . … .. ..-.. –.. – -.– — -.-. –.. ..- .-..- .- — –..– .- .-.. . -… ..-.. -.. ..-.. .–. — -. .- .– .. .- .-..- .- .–. .-. —. -… -.– –..– … – .-. .- … –.. -. .. . — .. … .- — . .— … .. . -… .. . -… .-. .- -.- ..- .— . .-.-.- – .-. –.. -.– — .- — -… .- .-. -.. –.. — — — -.-. -. — -.- -.-. .. ..- -.- .. –.. .- — … – .- – -. .. . … –.. .-.. .. ..-. -.– .– -.. — -.- – — .-. .- -.-. .. . –..– -. .. . -.-. …. .– -.– -.. .- .-. –.. .- .— .-.- … .. ..-.. – . .-. .- –.. … .- — . -.. — -… .-. . .-. –.. . -.-. –.. -.– –..– — -. —. … – .– — -.. — -… .-. . .— . -. . .-. –. .. .. -… .. .— . — -.. -.-. .. . -… .. . -….- -.-. –.. .-..- — .– .. . -.- .- –..– -. .. . -.-. …. -.-. .. … .. ..-.. .– … –.. -.– … – -.- — ..- -.. .- .— . !
-.- — -.-. …. .- — – . … –.. -.– ..-. .-. -.– ! -.- — -.-. …. .- — !
.– -.– .–. .-. — .– .- -.. –.. .- -.-.. … .. . -… .. . -. .- … .–. .- -.-. . .-. .-.-.- -… .-. .- -.- — .. .– – -.– — .-. . –. ..- .-.. .- .-. -. — …-… -.-. .. .-.-.- .— .- -.- -… -.– -.. .-.. .- … .. . -… .. . … .- — . .— -. .. . -… -.– .-..- — .– .- .-. – — .-.-.- -… .. . –. .- -.-.. – .- -.- –..– .- .-.. . … .–. .- -.-. . .-. .— ..- –..-. -. .. . .-.-.- -.-. …. -.– -… .- – -.– .-.. -.- — -.. .-.. .- – . –. — –..– –..-. . -. .. . — .- .– – -.– — .– -.– –..-. … –.. . –. — -.-. . .-.. ..- .-.-.- .-..- .-.- -.-. –.. ..-.. … .. ..-.. –.. .- – . — .– -.-.. .– .. -.-. –.. . -. .. .- -.-. …. .–. ..- … – . .-.. -. .. -.-. –.. -.– -.-. …. .-.-.- -.. — -.- – — .-. .- – – — ..-. — .-. — .- … .- — — – -. — …-… -.-. .. –..– -.- – —. .-. . .— -. .. –. -.. -.– -. .. . .–. — -.. . .— .-. –.. . .– .- .-..- .- — — .. … – -. .. . -. .. . .-.-.- .–. — – .-. –.. . -.-. …. .-.. .- – .- -.-. …. –..– .–. .-. .- –. -. ..-.. .-.. ..- -.. –.. .. .— .- -.- .-. -.– -… .- .– — -.. -.– !
— .. .-..- — — .. –..-. . –.. .- –. .-.. .-.- -.. .- … –.. –..– -… .- .-. -.. –.. — !
— .-. .- –.. –.. -.. .-. — .– .. .- –..-. -.– -.-. –.. ..-.. -.. .-.. .- -.. –.. .. . -.-. .. .- – -.– -.-. …. !
Ba :-)!
Dzięki za życzenia zdrowia, poproszę w komplecie ze złotą rybką 🙂
.– .. . … –.. -.-. — –..– -. .- .–. .. … .- .-..- .- …-… -.-. . .-.. -. .-.- .-. –.. . -.-. –.. –..– .— . … –.. -.-. –.. . — -. .. . .— — -.– …-… .-.. ..-.. –..– -… — … .. ..-.. –. .- –. .-..- ..-.. -… — -.- — .-.-.-
nie ma sprawy, sezon wędkarski się rozpoczyna, się załatwi;-)
rozumiem, że gatunek nie gra roli, byleby kolor się zgadzał?
Jakaś wygodna, wirtualna, nie wymagająca karmienia wersja :>
Swoją drogą, co jedzą skuteczne złote rybki?
przypuszczam, że żywią się naszymi marzeniami;)
choć nie wykluczam istnienia wersji drapieżnej, pożerającej zawartość naszych portfeli tudzież resztki nadziei w formie deseru…
to te "złociutkie" przybierające postać wszelakich loterii… prawdziwe piranie!
Ładne 🙂 W tej chwili to chyba liofilizowana posypka z marzeń 🙂
.–. .-. .- .– .. . .– .- … .–. — -.. … .-..- ..- -.-. …. .- .-..- .- — .-.-.-
–.. .- — .. . -. .. .- .-..- -.– …-… — -.– .-.. .. – . .-. -.- .. .– .- .-.. ..-. .- -… . -.-. .. . –.. .–. .-. –.. -.– .— .- -.-. .. — .-.. -.- .- .– -.. –.. .. . -.-. .. -. … – .– .. . .-.-.- .–. .. … .- .-.. -.– … — -.– .-.. .. … – -.– .-.. .- — .- -. -.– — .— . –.. -.– -.- .. . — .. – -.– .-.. -.- — — -.– .. — -.– — — –. .-.. -.– … — -.– .— . — -.. -.-. –.. -.– – -.– .– .- -.-. .-.-.- .— . -.. -. .- -.- – — — -.. -.-. –.. -.– – -.– .– .- -. .. . – .-. .– .- .-.. — .– .. . -.-. –.. -. — … -.-. .– .–. — .-. — .– -. .- -. .. ..- –.. – -.– — ..- .-. –.. .- -.. –.. . -. .. . — —… -.–.-
.- -.-. …. –..– .–. .-. –.. -.– .–. — — -. .. .- .-..- .- …-… — .. — — .— . … –.. -. ..- .-. -.- — .– . – . .-.. . ..-. — -. -.– –..– .. — .- .-. –.. . -. .. . –..– –..-. . -… -.– — .. . … –.. -.- .- -.-.. –.. .–. .-. –.. -.– .— .- -.-. .. —. .-..- -.- .-.- — -.- -. — .– — -.- -. — –..– .-. — –.. — .- .– .. .- -.-.. .–. .-. –.. . –.. -. .- … –.. .-.- – .- .— -. .-.- … –.. -. ..- .-. -.- — .– .-.- .-.. .. -. .. ..-.. .-.-.-
-.-. –.. ..- .— ..-.. -.-. .- .-..- -.- .. . — … .–. — .-. .-.- .-. .- -.. — …-… -.-.. –.. – . –. — .–. .-. –.. . -… .. . .-. .- -. .. .- … .. ..-.. .– — — .-. … .- –..– -… — -.-. …. — -.-.. .–. .-. –.. . –.. -.-. …. .– .. .-.. ..-.. -. .. . .. -. -.. . -.- … ..- .— . — -. .. . .– -.– … –.. ..- -.- .. .– .- .-. -.- .- .. -. .. . .– .. . … .-..- -.– … –.. -.– -. .. -.- – –..– -.- – — -. .- .–. .-. .- .– -.. ..-.. -. .. . … .-..- ..- -.-. …. .- .-.-.-
.- –..-. .-.-.- — .. .-.-.- … .. ..-.. .-.-.- –.. .- -.-. …. -.-. .. .- .-..- — .-.-.- ..- — .. . -.-.. .-.-.- – .- -.- .. . .-.-.- -.- — -.. -.– .-.-.- .–. .. … .- -.-.. .-.-.- .. .-.-.- .– .-..- .- … -. -.– .-.-.- … –.. -.– ..-. .-. .-.-.- -. .- .-.-.- -. — .– — .-.-.- … – .– — .-. –.. -.– -.-.. .-.-.- —… -.–.-