Brasil by Eliza |
Im jestem starsza, tym bardziej pociągają mnie rozmowy, wywiady – rzeki, stenotypowanie dialogów prawdziwych. Łażenie boso po brzegu międzyludzkiego.
Chciałabym porozmawiać takie prawdziwe rozmowy, oddać głos kawałkowi pokolenia, temu, co go w napisach starannie wymienią w roli bezimiennego świadka wydarzeń.
Chciałabym wiedzieć, co moje pokolenie jadło na obiad, czym się przy obiedzie dławiło i jakich dokonywało po obiedzie wyborów, jaką część podzespołów światopoglądu było zmuszone sobie wymienić, kiedy kawałek rzeczywistości się zepsuł i jechało od niego na kilometr. Jak się czuje z rejonizacją, gdy znienacka musi opowiedzieć się po jakiejś stronie bandy i okazuje się, że jest nieredukowalnie jakiś. I że wydarzyło mu się inaczej, niż innym, mimo że w dużej części tak samo. Że nie identyfikuje się z całością z powodu przypadkowego udzielenia azylu kilku zbiegom okoliczności. I że powyżej pewnego poziomu wydarzeń zaczyna mu gwizdać w zaworze bezpieczeństwa.
Usiadłabym na chwilę i porozmawiała. O tym. Dotknęła do żywego.
Marzy mi się tom rozmów z Wami. Z elementami obnażania się, łagodne topless egzystencji.
Kiedy jeszcze jesteśmy tak przyjemnie nieznani, a szkół i ulic nie nazwali naszym imieniem.
Mielibyście ochotę?
Moje myśli krążą wokół tego samego – że to ma sens. Pytaj wiec 🙂
czesc – jestem karola i nie mam polskich czczcionek odkad klawiatura przefiltrowala wode z dzieciecego kubeczka. mam tez niesmialosc, ktora od lat nie pozwala sie odzywac na czytanych (zachwycajacych) blogach. ale mam tez za soba wystarczajaco duzo milczenia, by dzis odpowiedziec…
Ja nieśmiało z innej beczki… bo mię to zdjęcie zainspirowało.
W dziewiątym miesiącu ciąży spotkałam znajomego który akurat wrócił z Brazylii. Na widok mojego brzucha zakrzyknął: "Brazylijki mają takie same!- ale… z tyłu…"
A nawet naokoło jak widzę 🙂
Świetny pomysł z tymi wywiadami. Chcę oglądać Wasze toplessy! :))
Podepnę się nieśmiało pod Jarecką!
Tak! 🙂
Rozmowy z takimi pytaniami (a na nie odpowiedzi muszą być niebłahe, bo trudniej zatrzasnąć wnętrze przed niebanalnie czułym tudzież/bądź czule niebanalnym) chętnie poczytam.
Nie wiem, czy technicznie zaliczamy się do tego samego pokolenia, ale mniejsza o większe.
Ochota jest! W negliżu nam będzie do twarzy 🙂
Postuluję te antologie codzienności co pięć lat 😉
Wspaniałe ale takie trudne
Czy chęć tu zgłoszona nadal aktualna? Bowiem dopiero dziś weszłam, poczytałam i poczułam, że bardzo, bardzo porozmawiałabym jeszcze 🙂
Modra
Ależ zdążyłaś, spokojnie, zacznę rozmawiać z wszystkimi, zacznę z pewnością, jak tylko zarobię na chlebek :] Poszłam parę miesięcy temu na swoje i pracuję od rana do nocy, trzymajcie kciuki, żeby dało się złapać jeden albo drugi oddech 🙂
Witam serdecznie
Dawno już myślałam nad zmianą nazwy swojego bloga. Do tej pory nazwa "Sielankowe dzierganie" była powiązana z nazwą domu, który budowałam z bliską mi kiedyś osobą. Nadszedł czas aby i od samej nazwy się odciąć. W związku z tym iż mamy Nowy 2015 rok, może to i odpowiedni czas na powyższe zmiany. Zmieniłam nazwę na blogu i w adresie. Obawiam się jednak, że przez to mogę utracić dużo znajomych, których miałam zapisanych. Będę pisała do tych, których adresy blogowe posiadam. Może jednak wszystko
wyjdzie na dobre. Będę jednak musiała być na nowo dodawana do obserwowanych. Zapraszam wszystkich. Za parę dni Sielankowe dzierganie zostanie zlikwidowane.
Witam w Sielskim domu na Groniu!
http://sielskidomnagroniu.blogspot.com/2015/01/zmiana-nazwy-bloga.html
Rozgość się proszę.
Pozdrawiam serdecznie. Dorota