I Gatti di Franco Matticchio

Tanio wyryję się na ścianie jaskini.
Zrealizuję naskalnie.

Byle przetrwać. Choćby nawet w skromnym trybie window shopping.

Wewnętrzny krępy i uparty bawół uprasza o należny szacunek pokoleń. No, chociaż jednego. Które najsmarkatsze.

Bo jestem już tak rozproszona, rozszczepiona. Że wszystcy mnie miną.

Wypiekę sobie magdalenkę może.