R2-D2, Star Wars Art

Najbardziej to bym chciała być wynalazcą. I żeby to, co wymyślę, powstawało i było. I żebym i ja, jak Feniks z popiołów.

Spędzałam kiedyś długie godziny na projektowaniu siebie w nieodległej przyszłości. Jutro. Szłam siebie na przyszły spacer, spotykałam z wyprzedzeniem, żeby zdążyć z odpowiedzią na pytanie, które zostanie zadane. Prędka, jasna, naiwna i szczera.

Tak pięknie było przed snem słać sobie pod głowę późniejsze zdarzenia, śmiać się przyszłym śmiechem. Czy to jest młodość, czy to jest optymizm?

Jak się jeszcze raz mocno w sobie zacząć? Choć niedawno zdechła we mnie wewnętrzna Łajka? Czy ja się jeszcze wydarzę?