The Burden of Beauty by Sammy Slabbinck

Dzień Kobiet w podstawówce co roku wyglądał tak samo.
Cała klasa wycinała pomarańczowe i brązowe kwiaty ze skrawków materiału i kulką plasteliny mocowała je na drucikach wbitych w plastelinowy wazonik.

Następnie szliśmy do domu wręczać kwiaty kobietom.
Kobiety cieszyły się bardzo.
Jak co roku.

Dziś pierwszy dzień całego długiego roku pomiędzy jednym, a drugim Dniem Kobiet, pomiędzy jednym a drugim bukietem tulipanów.

Rok Kobiet.
Kim dokładnie jesteście przez ten cały rok?
Kim się przede wszystkim czujecie?
Co dostajecie od siebie?
A co od świata?

Dawno dawno temu, kiedy byłam młodą doktorantką, pewnego razu wygłosiłam ważny dla mnie referat na międzynarodowej konferencji, starannie dźwigając cały stres odpowiedzi na potencjalne pytania i uwagi krytyczne. Byłam merytorycznie dozbrojona, gotowa mówić językami i cała spięta do skoku. Gdyby ktoś wyzwał mnie na pojedynek wiedzowy, podniosłabym rękawicę. Tymczasem – poklaskano bez żadnych komentarzy, a kiedy zeszłam ze sceny, podeszła do mnie ceniona profesorka, rozpromieniona, wręcz przepełniona zachwytem i ściskając moją dłoń, powiedziała: – Jak ty pięknie wyglądałaś w tym szaroniebieskim żakiecie! Świetnie pasuje Ci ten kolor do jasnych włosów!

I poszła.

A jak to wygląda u Was?
Częściej słyszycie, że świetnie coś zrobiłyście, czy że pięknie dzisiaj wyglądacie?